Z poprzedniej części 'O kątowaniu' wiemy, jak wyglądają podstawy. Odległość ma znaczenie.
Pozostaje postawić pytanie: co jeszcze jest ważne jak strzelam do tego złego zakapiora w drugim czołgu ?
Pancerz. Proste. Im grubszy tym trudniej przebić. Tylko jak pogodzić pancerz ze słabym silnikiem ? Każdy chce mieć zwinny czołg ale dobrze by było aby był też opancerzony w miarę przyzwoicie.
Jako jedni z pierwszych na rozwiązanie wpadli sowieci. W T-34 zastosowali cienki ale pochylony pod kątem pancerz. Stosując ta prostą sztuczkę uzyskali sztuczne pogrubienie czynnej części pancerza nie zwiększając masy całego pojazdu.
Jak to działa ?
Jako przykład posłuży nam pestka, w roli pestki 122 mm pocisk z działa D-25-T. Jeśli pamiętamy mają one 175 mm średniej penetracji. Celem będzie płyta pancerna 100 mm.
W przypadku strzelania na 'wprost' w ustawioną prostopadle do linii strzały płytę nie zyskujemy nic.
Grubość płyty nie zmienia się i uzyskujemy bezproblemową penetrację niezależnie od losowania.
Wystarczy drobne odchylenie od pionu, niech to będzie 1/4 kąta prostego, czyli o 22.5 stopnia.
Kąt jaki tworzy płyta pancerna z linią strzał to 67.5 stopnia ( 90 - 22.5 ) dają nam to zwiększenie relatywnej grubości pancerza o 8.2%. Pocisk aby przebić się do środka musi pokonać ponad 108 mm.
Dalsze pochylanie płyty przynosi jeszcze lepsze efekty, co ważne relatywna grubość płyty pancernej rośnie coraz szybciej.
Po pochyleniu jej o kolejne kilka stopni zyskujemy kolejno: 15.5%
I od tego momentu pocisk z D-25-T może mieć problemy z penetracją tego tylko 100 mm pancerza. Okazuje się, że po pochyleniu tej płyty o 45 stopni aby ją przebić trzeba pokonać ponad 141 mm. Pamiętajmy też, że konstruktor który wpadł na ten pomysł zyskał to nie zwiększając masy całego pojazdu ( załoga miała ciaśniej, bo pomieszczenie wewnątrz miało trapezowaty a nie sześcienny kształt ).
Ciągnijmy eksperyment dalej:
Tylko 15 stopni więcej i przy pochyleniu 30 stopni od tory lotu pocisku efektywna grubość płyty wzrosła dwukrotnie do 200 mm !
Nasz eksperyment zakończy się na odchyleniu od pionu o 69 stopni, czyli odchyleniu od toru lotu pocisku o 21 stopni. Dlaczego na tej wartości ? Teoretycznie wszystkie pancerze odchylone o 70 stopni powinny rykoszetować pociski ( plus minus, bo jest jeszcze zasada 3krotności kalibru itd ale to kiedy indziej )
I na samym końcu mamy prawie 280 mm pancerza. Wszystko tylko przez odpowiednie ułożenie 100 mm płyty pancernej. Sprytnie. Czy któryś czołg ma tak odchylony pancerz ? Chyba nie.
Jednak jest cała lista czołgów i TD które maja płyty pochylone o 30, 45 czy inne dosyć ostre kąty:
- francuskie TD z linii AMX AC lub Foch
- niemiecki Hetzer, JPanther, JPanther II, JPz E-100
- sowiecki Obj 268 i Obj 704 oraz SU-100M1
- amerykańskie czołgi średnie, np. T69, Sherman Jumbo
- niemieckie E-50
- sowieckie czołgi ciężkie linii IS ( 3, 8, 6, 7 )
... i poza nimi naprawdę wiele wiele innych. Ten prosty trick wykorzystywany jest bardzo często. Jak sobie radzić z takimi pancerzami ? Jednym ze sposobów jest niwelowanie kąta.
...ale o tym w kolejnej części